Mięso konwencjonalne kontra bardziej zrównoważone alternatywy
Badania wykazały, że mielona wołowina produkowana konwencjonalnie ma znacznie wyższy ładunek bakteryjny. Prawie 20% próbek zawierało bakterie oporne na wiele antybiotyków, co jest wynikiem alarmującym w porównaniu z mięsem pochodzącym od bydła karmionego trawą, w którym odsetek ten był trzykrotnie niższy.
Problem leży w procesie produkcji. W rzeźniach obchodzenie się ze zwierzętami ułatwia rozprzestrzenianie się bakterii kałowych. Podczas przetwarzania dużych ilości mięsa, jego resztki mogą przedostać się do mielonej wołowiny, zanieczyszczając nawet środek każdego burgera.
Ponadto mielona wołowina nie pochodzi od jednego zwierzęcia, lecz jest mieszanką mięsa i tłuszczu z kilku sztuk bydła, co zwiększa ryzyko zakażenia krzyżowego.
Wpływ żywienia bydła
Badanie wskazuje również, że dieta krów wpływa na zawartość bakterii w mięsie. Chociaż w pierwszych miesiącach życia bydło karmione jest trawą, w produkcji przemysłowej ostatnie miesiące życia spędza ono w tuczarniach, gdzie spożywa kukurydzę i soję, choć jego układ pokarmowy nie jest przystosowany do przetwarzania tych pokarmów. Dieta ta tworzy kwaśne środowisko w żołądkach zwierząt, co sprzyja rozwojowi bakterii E. coli w ich odchodach.
Ale pasza dla zwierząt to nie tylko zboża. W niektórych przypadkach podaje się im słodycze, takie jak żelki i czekoladki, aby zwiększyć spożycie kalorii, a także plastikowe granulki, aby uzupełnić brak błonnika. Udokumentowano również stosowanie w ich diecie produktów ubocznych pochodzenia wieprzowego i kurzego, suchego obornika i wiórów ściółkowych dla drobiu.
Kontynuuj na następnej stronie