Moja siostra wyrzuciła mnie z domu po śmierci naszego ojca.

Kilka dni później, gdy byłem jeszcze w pensjonacie, zadzwonił mój telefon.

Szarlotta.

Pozwoliłem, żeby telefon zadzwonił, po czym odebrałem spokojnym tonem.

” Cześć ? “

Jego głos drżał.

„Wiedziałaś o tym, prawda?” »

Czy wiesz?

Dom… Zadzwonił do mnie notariusz. Są ogromne długi. Tysiące euro! Jeśli nie dostaną zapłaty, zajmą dom. A ty… ty masz pieniądze, prawda?

Nie mogłem powstrzymać się od uśmiechu.

„Może i mam pieniądze… ale mnie wyrzuciłeś.” »

Cisza. Potem błagała:

„Musisz mi pomóc!” »

Moja cicha zemsta

Może bym jej pomógł… gdyby ona była wobec mnie inna. Gdyby nie traktował mnie zawsze jak obcego.

Ale w tym momencie wiedziałem, że nie jestem mu już nic winien.

„Pomogłbym ci, Charlotte” – powiedziałem. „Gdybyś tylko był dla mnie milszy, kiedy byliśmy dziećmi.”

Potem się rozłączyłem.

Nowe życie dla mnie

Kontynuuj na następnej stronie

Leave a Comment