Zanieczyszczenie środowiska niesie ze sobą ryzyko
Rzeka Mekong, na której terenie znajduje się wiele farm panga, jest jedną z najbardziej zanieczyszczonych rzek na świecie. W 2009 roku organizacja World Wide Fund for Nature (WWF) umieściła pangę na „czerwonej” liście produktów stanowiących zagrożenie dla zdrowia ludzi i środowiska.
Miliony wietnamskich gospodarstw domowych codziennie wyrzucają swoje odpady bezpośrednio do rzeki Mekong. Pestycydy stosowane przy uprawie ryżu również tam migrują. Zielone algi i bakterie uwalniają do wody toksyny i obniżają poziom tlenu, co dodatkowo obciąża układ odpornościowy ryb, czyniąc je bardziej podatnymi na choroby.
Aby leczyć tę chorobę, hodowcy dodają do swoich akwariów duże ilości leków, w tym szeroką gamę antybiotyków. Odporność na leki zmusza hodowców do ciągłego zwiększania dawek. Oczywiście, panga nie jest jedynym gatunkiem, który ucierpiał. Antybiotyki rozprzestrzeniają się w rzece, wchłaniane są przez tkanki ryb, a następnie przez tych, którzy je spożywają.
Czy naprawdę jesz ryby?
Ryby mogą być jednym z najzdrowszych produktów spożywczych, ale w dobie przemysłu trzeba być bardzo ostrożnym przy wyborze rodzaju ryby.
Jeśli potrzebujesz jeszcze jednego powodu, żeby unikać przetworzonej żywności, to odpady rybne stały się „wartościowym towarem” stosowanym w przetworzonej żywności. Kosztując mniej niż 15 centów za kilogram, wykorzystuje się głowy i ogony ryb.
Praktycznie nic się nie marnuje. Skóry rybie poddaje się recyklingowi i wykorzystuje w przemyśle kosmetycznym. Pozostałe odchody rybne myje się i mieli na pastę, która jest następnie wykorzystywana do dań gotowanych i karmy dla zwierząt.
Ponieważ producenci żywności nie mają obowiązku informowania, że ich produkty zawierają pastę rybną, a nie rzeczywiste mięso ryb, produkty te generują bardzo wysoką marżę zysku. Ponadto, jeśli na liście składników produktu nie ma informacji, że został on wyprodukowany z filetów rybnych, zazwyczaj jest to pasta z odpadów rybnych.
Oszustwa również są powszechne. Niektóre ryby hodowlane są sprzedawane jako ryby dzikie, zwłaszcza w produktach przetworzonych, ponieważ identyfikowalność jest trudniejsza.
Najlepsze opcje: sardynki i sardele
Oczywiste jest, że hodowle ryb nie są dobrym rozwiązaniem problemu nadmiernych połowów. Niszczą ekosystem morski. Niestety, zdecydowana większość ryb, nawet dzikich, jest zbyt zanieczyszczona, by można je było regularnie spożywać. Większość dużych rzek świata jest zanieczyszczona rtęcią, metalami ciężkimi i chemikaliami, takimi jak dioksyny, PCB itp.
Zanieczyszczenie to dotyka w szczególności duże, tłuste ryby znajdujące się na szczycie łańcucha pokarmowego: rekina, łososia, tuńczyka lub miecznika, których mięso zawiera więcej zanieczyszczeń niż mięso zjedzonych ryb.
Im większa ryba, tym jest starsza i tym więcej zanieczyszczeń zgromadziła w swoim życiu.
Jednakże mniejsze ryby o krótszym cyklu życia, takie jak sardynki i sardele, z reguły stanowią lepszą alternatywę pod względem zawartości tłuszczu. Ryzyko skażenia jest niższe, a wartość odżywcza wyższa.
Ogólną zasadą jest spożywanie małych ryb znajdujących się na końcu łańcucha pokarmowego, takich jak sardynki i sardele, oraz wybieranie ryb lokalnych.